Drukuj
Kategoria: Sprzęt
Odsłony: 8044

Uzupełnienie 9.01.2010

 

Nic nie jest wieczne. Tyle, że do tej pory nie udało mi się jeszcze skasować butów skiturowych na "amen". Zwykle coś się w nich urywało, rozpadało, ale dawało się to naprawić. Chwaliłem swoje ZZero 4, że to pierwsze buty jakie mam, w których przez pierwsze dwa lata nic nie odpadło. Niestety entropia się czai - jak się nie wyładuje na drobiazgach to jak raz pierdyknie, to zaboli. No i proszę.....

Butki kupiłem w listopadzie 2007, tak jak pisałem wyżej, zdawały się pancerne. Od dwóch dni czułem, że w lewym skręcie narta mi skacze nie chce iść równo na krawędzi. Zwalałem to jednak na braki w technice jazdy i właściwości nart skiturowych. Kiedy przekładałem wczoraj wiązania (Onyxy) z jednych nart na drugie okazało się, że powód drgań i niestabilności jest nieco bardziej prozaiczny - puściły inserty. Prawy but spękał obok insertów i gdy wepniemy go do wiązania to wyraźnie insert "chodzi".

Opisik

W drugim bucie walnęło tylko po jednej (wewnętrznej) stronie:

 

Ładne nie?

Pocieszam się tylko tym, że do tej pory o takim uszkodzeniu nie słyszałem....

 

Uzupełnienie - 09.01.2010

Zaraz po awarii napisałem do sklepu w którym kupiłem buty www.telemark-pyrenees.com, wysyłając powyższe zdjęcia. Następnego dnia odezwali się, przekazując informację, że przekazują zdjęcia do Dynafita aby ichni eksperci je ocenili.

Wczoraj przyszła odpowiedź, że Dynafit twierdzi, że buty nie podlegają już żadnej gwanrancji ale ponieważ jest to problem po ich stronie to oni buty wymienią (Dynafit just answered that the boots is not any more under guaranty but there is a construction problem so they will exchange the boots.). W związku z czym butki wczoraj pojechały Pocztexem do Francji.